Jesienią do kin trafiają zwykle filmy, które święciły triumfy na festiwalu filmowym w Gdyni. Wprawdzie „Zbliżeń” w reżyserii Magdaleny Piekorz jurorzy nie rozpieszczali, ale obraz wart jest z całą pewnością obejrzenia.
Duetu Magdalena Piekorz – Wojciech Kuczok wielbicielom kina przedstawiać nie trzeba. Nagrodzeni Złotymi Lwami w 2004 r. zaistnieli w świadomości szerszej publiczności jako specjaliści od trudnych relacji rodzinnych. W „Pręgach” bohaterami byli syn i ojciec, w „Zbliżeniach” mamy historię matki i córki, które są nierozerwalnie związane. Niestety ta więź, która w normalnych warunkach powinna dawać obu kobietom siłę do zmagania z codziennością, w zbyt wielkim natężeniu, powoduje cierpienie.
Osią dramatu mogłaby być próba wyzwolenia się córki z uciążliwej relacji, ale nie jest. Bo przez większość filmu, żadna z pań świadomie relacji zerwać nie chce. Młodszej – Marcie pozornie udaje się usamodzielnić, wychodzi za mąż, pracuje, tworzy. Ale wciąż nie jest pewna – ani swoich decyzji, ani swojej wartości. Tłumi uczucia, co nieuchronnie prowadzi do niekontrolowanego wybuchu. Znakomita scena rodzinnego obiadu, podczas której podskórne napięcie znajduje ujście! Córkę – w tej roli znakomita Joanna Orleańska – najtrafniej określa chyba słowo „trzepocząca się”. Rozpięta między mężem i matką, ale też życiem rodzinnym i spełnieniem jako artystka, wciąż jest na nie miejscu, poszukuje, waha się, wycofuje się z podjętych decyzji. Joanna Orleańska jest wiarygodna i dzięki temu, że wreszcie została obsadzona w roli niejednoznacznej, pokazuje zupełnie nowe strony talentu.
W opozycji do jej rozedrgania, pozornie spokojniejsza, a w rzeczywistości jeszcze bardziej zdeterminowana jest matka – świetna rola Ewy Wiśniewskiej. W jej przypadku idealnie sprawdza się gra oszczędna w środkach, za to niezwykle intensywna. Przyznam, że kilkakrotnie gdy kamera pokazywała zbliżenia twarzy aktorki miałam ciarki. To jak bardzo złudne może być wrażenie opanowania i znalezienia równowagi pokazuje zakończenie filmu, którego z oczywistych powodów nie zdradzam. Obu kobietom partneruje udanie Łukasz Simlat. W mniejszych rolach możemy zobaczyć m.in. Małgorzatę Niemirską, Władysława Kowalskiego, Andrzeja Seweryna i Marcina Kwaśnego.
Wielką zaletą filmu Magdaleny Piekorz jest jego linearna struktura, brak fajerwerków i wnikliwa analiza psychologiczna. Solidność filmowego rzemiosła jest wartością samą w sobie. Jedynym minusem obrazu jest natomiast brak kontrapunktu, jednej bodaj lżejszej sceny, która dałaby widzowi oddech.
„Zbliżenia”, reżyseria Magdalena Piekorz, scenariusz Magdalena Piekorz i Wojciech Kuczok, w rolach głównych: Joanna Orleańska, Ewa Wiśniewska, Łukasz Simlat, zdjęcia: Marcin Koszałka, premiera 24 października 2014 r.
Napisała: Dorota Bogucka : czwartek, 13 listopad 2014 17:33
źródło: www.wSensie.pl